blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(20)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy widmo.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2010

Dystans całkowity:799.56 km (w terenie 8.40 km; 1.05%)
Czas w ruchu:30:04
Średnia prędkość:26.59 km/h
Maksymalna prędkość:55.50 km/h
Maks. tętno maksymalne:189 (96 %)
Maks. tętno średnie:167 (85 %)
Suma kalorii:12436 kcal
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:66.63 km i 2h 30m
Więcej statystyk

Dojazd do pracy

Piątek, 28 maja 2010 Kategoria Praca
Km: 53.85 Km teren: 0.00 Czas: 01:57 km/h: 27.62
Pr. maks.: 40.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Author Stratos SX Aktywność: Jazda na rowerze
Dojazd do pracy w dniach 24-28.05.2010

Trzebież i Nowe Warpno

Sobota, 22 maja 2010 Kategoria > 100
Km: 125.26 Km teren: 2.50 Czas: 04:35 km/h: 27.33
Pr. maks.: 42.00 Temperatura: 13.0°C HRmax: 182182 ( 92%) HRavg 155( 79%)
Kalorie: 2732kcal Podjazdy: m Sprzęt: Author Stratos SX Aktywność: Jazda na rowerze
Trasa: Szczecin Zdroje - Trasa Zamkowa - Jezioro Głębokie - Pilchowo - Leśno Górne - Police - Trzebież - Nowe Warpno - Dboieszczyn - Stolec - Dobra - Przecław - Szczecin Podjuchy - Szczecin Zdroje.

Miało byc spokojnie...Rano poszedłem do sklepu po batony i wodę na wycieczkę, zaniepokoił mnie lekko padający deszcz. Po powrocie do domu zasiadłem do kompa i sprawdziłem pogodę na new.meteo.pl. Wg prognoz miało nie byc deszczu, więc uznałem, że deszczyk to jakiś incydent. Mocno się pomyliłem. Ruszyłem przez centrum Szczecina. Niebo nie wyglądało najgorzej, spodziewałem się, że niedługo zza chmur wyjrzy słońce.
Zamek Książąt Pomorskich © widmo81

Już przed Jasnymi Błoniami zaczęło jednak padac i musiałem założyc wiatrówkę, którą na szczęście zabrałem za sobą. Minąłem Głębokie. Deszcz jakby ustał. W Pilchowie skręciłem w prawo w stronę Leśna Górnego. Droga wiodła w poprzek Puszczy Wkrzańskiej, co wiązało się z podjazdem. Spodziewałem się, że będzie ciężej, bo jakieś 2 lata temu tamtędy jechałem i podjazd wydawał się solidny. Dziś jednak nie zrobił na mnie żadnego wrażenia. Zresztą bardzo fajna droga z dobrą nawierzchnią. Po nabraniu wysokości czekał mnie przyjemny zjazd. W Policach dopadł mnie deszcz. Szybko przejechałem przez miasto i skierowałem się w stronę Nowego Warpna. Intensywnośc opadów ciągle wzrastała. Minąłęm zabudowania Zakładów Chemicznych "Police" i portu.
Port w Policach © widmo81

Deszcz nie ustawał, na drodze w koleinach zaczęły się zbierac pokaźnie kałuże. Ze względów bezpieczeństwa (brak lampek) postanowiłem przeczekac ulewę po drzewem. Z chwilowego postoju zrobiło się chyba godzinne oczekiwanie na przejaśnienie. Liście dośc szybko przestały chronic mnie przed wodą. Byłem już totalnie przemoknięty. Nachodziła mnie myśl o powrocie do domu, ale było do niego 39 km, a zmoknięty i tak już byłem. Postanowiłem, że tak łatwo się nie poddam warunkom atmosferycznych. W końcu deszcz ustał i ruszyłem w dalszą podróż. Zrobiło mi się pod drzewem zimno. Jedynym pomysłem na rozgrzanie było podkręcenie tempa.
W oczekiwaniu na przejaśnienie © widmo81

Szybko dotarłem do Trzebieży, ale nie miałem ochoty szukac plaży. Zostawię sobie tę przyjemnośc na inną okazję i pogodę. Pozytywnie zaskoczyła mnie jakośc drogi. Jechało się szybko i sprawnie. Powoli zapominałem o przemokniętych butach, koszulkach itp. Tylko w Brzózkach wytrzęsło mnie na bruku. Ble...wytraciłem tempo. Dojechałem do Nowego Warpna. Na liczniku 65 km. Kilka fotek. Zjadłem fitellę (czy jakoś tak) i z powrotem. Chciałem zdążyc na finał Pucharu Polski ( Pogoń - Jagiellonia).
Ratusz w Nowym Warpnie © widmo81


Łódż rybacka na molu w Nowym Warpnie © widmo81


Statek pasażerski na Jeziorze Nowowarpieńskim © widmo81

Jako, że nie lubię wracac tą samą drogą za Nowym Warpnem odbiłem w prawa na Dobieszczyn. Ten 11 km fragment drogi to totalna masakra. Nie można tego porównac nawet ze szwajcarskim serem. Na szczęście nie było w zasadzie ruchu i mogłem wybierac sobie tor jazdy zgodnie z uznaniem, sprawnie omijając dziury. Nie zwolniłem tempa i całkiem szybko przebyłem ten fragment.

Za Dobieszczynem ruszyłem w stronę Dobrej Szczecińskiej. Minąłem Stolec, a w Buku odbiłem w lewo, żeby ominąc brukowy fragment drogi. Za Dobrą zaczęło znowu lac. Apogeum deszcz osiągnął w Lubieszynie. Byłem już tak zmoczony, że miałem już wszystko w d...Nie chciało mi się już nawet omijac kałuż. Na szczęście sprzyjał mi wiatr i szybko dotarłem do garażu. Pozostało tylko wycisnąc wodę ze skarpet, wskoczyc do wanny i zasiąśc z browarem przed TV (meczyk).

Dojazd do pracy

Czwartek, 20 maja 2010 Kategoria Praca
Km: 43.08 Km teren: 0.00 Czas: 01:34 km/h: 27.50
Pr. maks.: 38.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Author Stratos SX Aktywność: Jazda na rowerze
Dojazd do pracy w dniach 17.05-20.05.2010

Schwedt

Niedziela, 16 maja 2010 Kategoria > 100
Km: 110.33 Km teren: 0.50 Czas: 03:39 km/h: 30.23
Pr. maks.: 49.00 Temperatura: 12.0°C HRmax: 189189 ( 96%) HRavg 163
Kalorie: 2289kcal Podjazdy: m Sprzęt: Author Stratos SX Aktywność: Jazda na rowerze
Wiedziałem, że będzie strasznie i nie myliłem się :)
Trasa: Szczecin Zdroje - Radziszewo - Gryfino - Mescherin - Schwedt - Krajnik Dolny - Schwedt - Mescherin - Gryfino - Radziszewo - Szczecin Zdroje.
Wiatr - 5 m/s (południowo-zachodni).
Wycieczka z szosowcami (wober, pavello91) była dla mnie nowością. Osiągane prędkości dały mi się we znaki...Masakra była w stronę Schwedt, powodem był wiejący ze skosa w gębę wiatr. Kilometry tak szybko nabijały się na licznik, że szok...nie wiem kiedy puknęło te 110 km. Głownym podkręcaczem tempa był wober, dla którego 100 km w tym tempie to piece of cake. Cieszę się, że jako tako dotrzymałem tempa na moim crossowym rumaku i udało mi się przekroczyc średnią 30 km/h. Jest to dla mnie największy sukces tej wycieczki (lepszym słowem będzie chyba "treningu").
Gdzieś za Mescherin, niemiecka ścieżka rowerowa © widmo81


EPOmaniak w stójce © widmo81


Wober - główny podkręcacz tempa © widmo81


Gryfino - ospoczynek przed ostatnim odcinkiem drogi © widmo81

Dojazd do pracy

Piątek, 14 maja 2010 Kategoria Praca
Km: 53.91 Km teren: 0.00 Czas: 02:06 km/h: 25.67
Pr. maks.: 37.50 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Author Stratos SX Aktywność: Jazda na rowerze
Dojazd do pracy w dniach 10-14.05.2010 r.

Kołowo i Droga Bieszczadzka

Czwartek, 13 maja 2010
Km: 49.58 Km teren: 0.40 Czas: 01:48 km/h: 27.54
Pr. maks.: 55.50 Temperatura: 10.0°C HRmax: 189189 ( 96%) HRavg 163( 83%)
Kalorie: 1175kcal Podjazdy: m Sprzęt: Author Stratos SX Aktywność: Jazda na rowerze
Wiatr północny 2-3 m/s.
Ostatnio jeździłem wytrzymałościowo, dziś nadszedł czas przypomniec sercu po co jest. Pojechałem tradycyjnie na swoje ulubione podjazdy do Puszczy Bukowej. Do mojego punktu kontrolnego na końcu Drogi bieszczadzkiej dojechałem w czasie 39:20, co jest bodajże moim nowym rekordem. Zaskoczyłem się, że jest taka niezła forma. Co prawda trochę się napiąłem, ale jakoś nie byłem wcale zajechany. Później trzykrotnie powtórzyłem podjazd na Drodze Bieszczadzkiej i notowałem nawet niezłe czasy. Jest dobrze :]

Trasa: Szczecin Zdroje - Szczecin Podjuchy - Kołowo - Droga Bieszczadzka (3 x podjazd) - Kołowo - Podjuchy - Zdroje

Szczecin Zdunowo, Goleniów i okolice

Niedziela, 9 maja 2010 Kategoria > 100
Km: 103.40 Km teren: 0.00 Czas: 04:08 km/h: 25.02
Pr. maks.: 47.00 Temperatura: 12.0°C HRmax: 174174 ( 88%) HRavg 142( 72%)
Kalorie: 1965kcal Podjazdy: m Sprzęt: Author Stratos SX Aktywność: Jazda na rowerze
Trasa: Szczecin Zdroje - Szczecin Dąbie - Wielgowo - Zdunowo - Wielgowo - Dąbie - Pucice - Lubczyna - Borzysławiec - Goleniów - Podańsko - Tarnówko - Stawno - Kliniska - Pucice - Dąbie - Bukowe - Zdroje.

Słowo się rzekło i dziś też musiałem strzelic stówkę. Nogi nie bolały, więc początek optymistycny. Dziś postanowiłem udac się na północ. Celem był Goleniów. Tradycyjna droga i powrót z tego miasta nie pozwoliłby mi na osiągnięcie zaplanowanego kilometrażu. Musiałem coś wykombinowac. Na początku tradycyjnie udałem się do Dąbia, oczywiście dookoła lotniska. W Dąbiu odbiłem na Wielgowo i zrobiłem pętlę - Wielgowo, Zdunowo...Zyskałem jakieś 20 km. Znalazłem się w punkcie wyjścia i z Dąbia ruszyłem na Lubczynę. Po drodze między Czarną Łąką a Lubczyną spłoszyłem dwa bażanty rodzaju męskiego. Zerwały się do lotu, ale wylądowały blisko drogi i udało mi się jednego sfotografowac.

Bażant na łące © widmo81

Płaską jak stół drogę na Lubczynę przecina rzeczka, niestety nie wiem jak się ona zwie, dopływająca do Jeziora Dąbie.
Rzeczka zasilająca Jezioro Dąbie © widmo81

W Lubczynie miałem krótką pauzę na konsumpcję wafelka. Poza sezonem plaża puściutka, jak widac na załączonym obrazku. Niewtajemniczonych informuję, że Lubczyna leży nad wymienianym już przez mnie Jeziorem Dąbskim.
Lubczyna Beach © widmo81


Blady Author chciałby się poopalac... © widmo81

Z Lubczyny pojechałem do Borzysławca, a na rozstaju dróg skręciłem w lewo na Goleniów. W Goleniowie nie pojechałem bezpośrednio do Stawna, ale kierowałem się w stronę Stargardu Szczecińskiego. Przejechałem przez Podańsko i dotarłem do Tarnówka, skąd już rzut beretem do Stawna. Ze Stawna pojechałem do Klinisk. Na drodze prawie wcale samochodów, więc można było psychicznie odpocząc. Nadleśnictwo Kliniska zatroszczyło się o ciekawą tablicę informacyjną.
Nawet tablice informacyjne mogą byc estetyczne i ciekawe © widmo81


W Kliniskach przeciąłem ruchliwą drogę w stronę morza i po kilku kilometrach znalazłem się w Pucicach. Dalej do Dąbie i na osiedle Bukowe, gdzie kończył się Gryf Maraton MTB XC edition. Posiedziałem ze znajomymi i do domku. Plan zrealizowany. Mięśnie nie przyzwyczajone do tylu godzin na rowerze w tak krótkim odstępie czasu i trochę czuję nogi. W końcu mają prawo - trochę się napracowały...

Pyrzyce, Banie i Gryfino

Sobota, 8 maja 2010 Kategoria > 100
Km: 113.98 Km teren: 0.00 Czas: 04:35 km/h: 24.87
Pr. maks.: 39.00 Temperatura: 11.0°C HRmax: 179179 ( 91%) HRavg 139( 70%)
Kalorie: 2266kcal Podjazdy: m Sprzęt: Author Stratos SX Aktywność: Jazda na rowerze
Pogoda w tym sezonie nie rozpieszcza. W końcu trzeba było jednak machnąc pierwszą setkę w tym roku. Trasę częściowo przemyślałem, było też trochę improwizacji. Zawsze lubię poznac nową trasę, nową okolicę. Blisko domu jest o to trudno, jednak przy wyjazdach powyżej 100 km można coś wymyślec. Finalnie trasa była następująca : Szczecin Zdroje - Radziszewo - Gardno - Parsów - Bielice - Stare Chrapowo - Rzepnowo - Pyrzyce - Kozielice - Trzebórz - Tetyń - Piaseczno - Banie - Lubanowo - Pniewo - Gryfino - Radziszewo - Szczecin Zdroje

Ruszyłem wolnym tempem, bo po ostatnich siłowych wyczynach chciałem dac nogom trochę odpocząc. W perspektywie miałem też jutrzejszą stówkę, a więc wrzuciłem na miękkie przełożenie i ruszyłem. Do Pyrzyc jechało się naprawdę fajnie i relaksacyjnie, sprzyjał temu wiejący w plecy wiatr (południowo-zachodni 3-4 m/s). Po drodze było bardzo żółto, wszystko dzięki kwitnącemu rzepakowi.
Żółto mi.... © widmo81

Tunel drzewny © widmo81

Po przejechaniu przez kilka typowo polskich wiosek dotarłem do Bielic - wsi gminnej, będącej siedzibą gminy o tej samej nazwie. Miałem małe wątpliwości na skrzyżowaniu, musiałem się zatrzymac i dzięki temu sfotografowałem miejscowy kościół. Jest to kościół z XIV wieku pw. Matki Boskiej Królowej Polski, przebudowany w XIX w. Po 1945 roku zdewastowany, odbudowany w 1963 r.
XIV wieczny kościół w Bielicach koło Pyrzyc © widmo81

Większe wrażenie zrobił na mnie malowniczo położony kościół w Starym Chrapowie. Kościół pochodzi z przełomu XV i XVI wieku. Ściany świątyni wykonane są w całości ze słabo obrobionego kamienia polnego.
Kościół w Starym Chrapowie © widmo81

W Pyrzycach nie zabawiłem zbyt długo, zniechęciła mnie duża ilośc mieszkańców, która wyległa na ulice w sobotnie przedpołudnie. Skierowałem się na Kostrzyn nad Odrą. Po kilku kilometrach odbiłem w lewo. Droga stała się pagórkowata, a wiaterek zaczął przeszkadzac w kręceniu kolejnych kilometów. Między Tetyniem a drogą nr 121 szosa prowadziła przez fajny las. Szkoda, że jakośc nawierzchni jest w tym miejscu bardzo mizerna.
Author na popasie © widmo81

Zielony las © widmo81

Po dojechaniu do drogi nr 121 skręciłem w prawo. Okolica ta jest mi znana z zeszłorocznych wypadów. W zasadzie stąd do Gryfina szosa stopniowo opada (różnica niecałe 100 m wysokości). Postanowiłem lekko przyspieszyc tempo. Po drodze usłyszałem charakterystyczny dźwięk wydawany przez żurawie. Mimo mojej ślepoty udało mi się zlokalizowac dwa osobniki. Przydał się tu 12-krotny zoom mojego aparatu. Efekty moich fotograficznych wyczynów poniżej.
Tokujące żurawie © widmo81

Kolejne fragmenty wycieczki przemierzyłem szybko i sprawnie. Przemknąłem przez Banie, Gryfino i zameldowałem się w garażu. Jutro znowu kręcenie...

Dojazd do pracy

Piątek, 7 maja 2010 Kategoria Praca
Km: 43.49 Km teren: 0.00 Czas: 01:33 km/h: 28.06
Pr. maks.: 38.50 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Author Stratos SX Aktywność: Jazda na rowerze
Dojazd do pracy w dniach 4-7.05.2010 r.

Załadunek piachu na barki - Odra © widmo81

After rain (Grabowo - Szczecin)

Poniedziałek, 3 maja 2010
Km: 55.08 Km teren: 0.00 Czas: 01:57 km/h: 28.25
Pr. maks.: 37.00 Temperatura: 7.0°C HRmax: 185185 ( 94%) HRavg 167( 85%)
Kalorie: 1317kcal Podjazdy: m Sprzęt: Author Stratos SX Aktywność: Jazda na rowerze
Po majówce należało wrócic do domu. W zasadzie od rana padało, ale od czego jest new.meteo :) Zgodnie z prognozami po 16 deszcz zaczął ustawac i zacząłem zbierac się do powrotu. Pogoda nie zachęcała do rozkoszowania się jazdą, postanowiłem jak najbardziej ją skrócic. Pierwsze 12 km to totalna porażka, mocny wiatr w twarz, niosący jeszcze ze sobą siąpiący deszcz, nie pozwalał na osiąganie zawrotnych prędkości. Mimo to przez 6 km cisnąłem mocno, spasowałem dopiero gdy tętno przekroczyło 180 (prędkośc jakieś 24-25 km). Dopiero po skręcie na Darż wiatr już tak nie dokuczał, mogłem przycisnąc i średnia wyszła nawet pozytywna.
Trasa: Grabowo - Parlino - Darż - Rożnowo Nowogardzkie - Stawno - Kliniska - Pucice - Most Cłowy - Szczecin Zdroje.
Wiatr północny 6 m/s.

kategorie bloga

Moje rowery

Author Stratos SX 22967 km
Cube LTD Race Black Anodized 2010 1798 km
Felt F5 Team Issue 5704 km

szukaj

archiwum