Wpisy archiwalne w miesiącu
Wrzesień, 2011
Dystans całkowity: | 679.97 km (w terenie 56.70 km; 8.34%) |
Czas w ruchu: | 27:59 |
Średnia prędkość: | 24.30 km/h |
Maksymalna prędkość: | 49.91 km/h |
Liczba aktywności: | 15 |
Średnio na aktywność: | 45.33 km i 1h 51m |
Więcej statystyk |
Dojazdy do pracy (28.09-30.09.2011) + podmianka roweru w garażu w Zdrojach i inne akcje...
Piątek, 30 września 2011 Kategoria Praca
Km: | 44.88 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:55 | km/h: | 23.42 |
Pr. maks.: | 35.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Author Stratos SX | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dojazdy do pracy (26.09-28.09.2011) + podmianka roweru w garażu w Zdrojach.
Środa, 28 września 2011 Kategoria Praca
Km: | 30.51 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:12 | km/h: | 25.43 |
Pr. maks.: | 36.68 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Cube LTD Race Black Anodized 2010 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Szczecin - Gryf Maraton MTB - V edycja
Niedziela, 25 września 2011 Kategoria Teren, Zawody
Km: | 35.70 | Km teren: | 35.70 | Czas: | 01:47 | km/h: | 20.02 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Cube LTD Race Black Anodized 2010 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Startującym dziś zawodnikom dopisała super pogoda. Lato tego roku przyszło jesienią...Trasa prawie identyczna jak podczas I edycji w kwietniu z niewielkimi zmianami na "+". Zrezygnowano ze sporego asfaltowego odcinka na rzecz terenu. Jechało się bardzo przyjemnie, z tempem odpowiednim do swoich możliwości. W okolicy jeziora w Glinnej pojawił się jedyny mankament. Zanikły oznaczenia trasy i cholera wiedziała dokąd jechać... Zebraliśmy się tam w około 15 osób, wybraliśmy jakąś opcję (za jakimś szlabanem w lewo) i po kilku kilometrach wjechaliśmy na szlak w okolicy podjazdu na Kołowo. Organizatorzy odpowiedzialność przenieśli na jakichś żartownisiów, którzy prawdopodobni celowo próbowali zmylić kolarzy. Przy tym niejednego doprowadzili do porządnego wkurw...
Mnie to tak mocno nie zabolało, bo z wiadomych względów nie walczę o najwyższe laury. Żałosne była za to dekoracja. Brak pucharów za edycję, a w generalce tylko dla najlepszego faceta i kobity to jakaś kpina. Do tego nędzna ilość nagród do wylosowania, Szczecin staje się organizacyjną prowincją. Dokąd zmierzasz Gryfie...?
Mój czas to 1:47:11 (chipów tradycyjnie brakowało) - miejsce 13\21 w M2.
P.S. W tegorocznym Gryfie w każdej edycji, w której startowałem zająłem 13. pozycję. Ciekawe co to oznacza? Traktować to jako dobry omen, a może będzie pechowo?
Kilka fotek by fotogutek:
Asy ustawiają się na przedzie...
Lamusy w środku...Krótka teamowa dyskusja o zaletach i wadach programiku "endomondo".
Ogary już poszły w las, ja jeszcze nie dotarłem...
Jeden z niewielu podjazdów, a szkoda :/
Drużynowa jazda na czas od tylca.
Na podjazdach zawsze przysypiam.
Mnie to tak mocno nie zabolało, bo z wiadomych względów nie walczę o najwyższe laury. Żałosne była za to dekoracja. Brak pucharów za edycję, a w generalce tylko dla najlepszego faceta i kobity to jakaś kpina. Do tego nędzna ilość nagród do wylosowania, Szczecin staje się organizacyjną prowincją. Dokąd zmierzasz Gryfie...?
Mój czas to 1:47:11 (chipów tradycyjnie brakowało) - miejsce 13\21 w M2.
P.S. W tegorocznym Gryfie w każdej edycji, w której startowałem zająłem 13. pozycję. Ciekawe co to oznacza? Traktować to jako dobry omen, a może będzie pechowo?
Kilka fotek by fotogutek:
Asy ustawiają się na przedzie...
Gryf Maraton MTB - V edycja Szczecin - zawodnicy...© widmo81
Lamusy w środku...Krótka teamowa dyskusja o zaletach i wadach programiku "endomondo".
Gryf Maraton MTB - V edycja Szczecin - na starcie.© widmo81
Ogary już poszły w las, ja jeszcze nie dotarłem...
Gryf Maraton MTB - V edycja Szczecin - walka o pozycje.© widmo81
Jeden z niewielu podjazdów, a szkoda :/
Gryf Maraton MTB - V edycja Szczecin - na podjeździe© widmo81
Drużynowa jazda na czas od tylca.
Gryf Maraton MTB - V edycja Szczecin - od tylca.© widmo81
Na podjazdach zawsze przysypiam.
Gryf Maraton MTB - V edycja Szczecin - drzemka.© widmo81
Dojazd, rozgrzewka i powrót z V edycji Gryf Maratonu MTB
Niedziela, 25 września 2011
Km: | 30.00 | Km teren: | 3.50 | Czas: | 01:23 | km/h: | 21.69 |
Pr. maks.: | 49.91 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Cube LTD Race Black Anodized 2010 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Relaksacyjnie nad Odrę Wschodnią.
Sobota, 24 września 2011
Km: | 36.82 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:34 | km/h: | 23.50 |
Pr. maks.: | 30.50 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Author Stratos SX | Aktywność: Jazda na rowerze |
Mimo nienajlepszego samopoczucia wyruszyłem z zamiarem rozkręcenia nogi przed jutrzejszym Gryf Maratonem. Piękna jesienna pogoda zachęcała do beztroskiego przemierzania kilometrów. Najpierw do rogatek Gryfina, a w powrotnej drodze zafundowałem sobie atrakcje w postaci odwiedzin wiosek położonych nad Odrą Wschodnią. Dojazd do wody niestety nie jest zbyt zachęcający - większość to płyty, między Żabnicą a Dębcami bruk. Szosówka odpada. Tereny bardzo urocze, co udokumentowałem fotograficznie.
Żabnica - wał.© widmo81
Żabnica - Odra Wschodnia.© widmo81
Dębce - Odra Wschodnia.© widmo81
Łubnica - Odra Wschodnia.© widmo81
Łubnica - Odra Wschodnia.© widmo81
Łubnica - brzozowa aleja.© widmo81
Dojazdy do pracy (22.09.2011-23.09.2011) + powrót z garażu w Zdrojach do domu.
Piątek, 23 września 2011 Kategoria Praca
Km: | 29.52 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:08 | km/h: | 26.05 |
Pr. maks.: | 35.48 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Cube LTD Race Black Anodized 2010 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dojazdy do pracy (19.09-21.09.2011) + podmianka roweru w garażu w Zdrojach.
Środa, 21 września 2011 Kategoria Praca
Km: | 27.81 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:09 | km/h: | 24.18 |
Pr. maks.: | 36.50 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Author Stratos SX | Aktywność: Jazda na rowerze |
Puszcza Bukowa - szosowe podjazdy.
Sobota, 17 września 2011
Km: | 77.47 | Km teren: | 3.00 | Czas: | 03:09 | km/h: | 24.59 |
Pr. maks.: | 46.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Author Stratos SX | Aktywność: Jazda na rowerze |
Tradycyjne nabijanie kilometrów na podjazdach, tym razem na lżejszym przełożeniu. New.meteo po raz kolejny oszukało, gdyż mimo zapowiadanej bezdeszczowej pogody zostałem na początek zmoczony. Na Drodze Bieszczadzkiej ścinka drzew i ogłoszony zakaz wjazdu, ale robotnicy łaskawym okiem na mnie spojrzeli i nie marudzili.
Podjazdy:
- 2 x od pola golfowego w Binowie do skrzyżowania,
- 2 x Droga Bieszczadzka,
- 2 x z okolic ogrodu dendrologicznego w Glinnej (tylko asfaltowy fragment),
- 1 x ulica Sąsiedzka - miało być co najmniej dwa razy ale poległem...zero siły w nogach - zimą trzeba będzie popracować nad tym.
Generalnie słabizna.
Dojazdy do pracy (14.09-16.09.2011)
Piątek, 16 września 2011 Kategoria Praca
Km: | 26.24 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:08 | km/h: | 23.15 |
Pr. maks.: | 37.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Author Stratos SX | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rowerowy melanż - Sadlińskie i Lubczyńskie Łęgi.
Wtorek, 13 września 2011
Km: | 69.10 | Km teren: | 9.00 | Czas: | 03:10 | km/h: | 21.82 |
Pr. maks.: | 38.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Author Stratos SX | Aktywność: Jazda na rowerze |
Nie mogłem znaleźć celu wycieczki. Przez centrum za duży ruch, z kolei po prawej stronie wszystkie szosy spenetrowane. Do tego zgodnie z założeniem miało być niezbyt długo i lekko. Zdecydowałem się na tradycyjną pętlę przez Lubczynę, ale postanowiłem zapoznać się z kilkoma miejscami, na które nigdy nie było czasu...ach ten pośpiech. Trasa wiodła częściowo Międzynarodowym szlakiem rowerowym wokół Zalewu Szczecińskiego R-66. Odcinek ten wielokrotnie pokonywałem, choć nigdy nie miałem pojęcia, że jest to jakikolwiek szlak, tym bardziej przeznaczony dla turystów różnej narodowości. Do Dąbia i przez Dąbie bezstresowo przemknąłem ścieżkami rowerowymi i wbiłem się na drogę na Lubczynę. Za jakiś kilometr mija się tam strumyczek o wdzięcznej nazwie Chełszcząca. Skręciłem za nim w lewo, a trasa miała mnie doprowadzić do Małego Jeziora Dąbie. Spodziewałem się jakichś przyjemnych szutrów, a na moje nieszczęście pod kołami pojawiły się płyty jumbo. Niestety w gorszym stanie niż na fragmentach trasy wyścigu dookoła Jeziora Miedwie. Poza tym nie można ich w żaden sposób ominąć, bo obok albo wysoka trawa albo błoto. Nawierzchnia znacznie ustępowała walorom krajobrazowym tego miejsca. Dookoła płasko jak na stole, rozległe łąki i pola uprawne, zrywające się do lotu ptaki drapieżne i zero ludzików. Cisza, spokój.
Na końcówce płyty ustąpiły miejsca szutrom.
Zbiornik wodny na Sadlińskich Łęgach.© widmo81
Do miejsca docelowego nie dotarłem, matka natura nie pozwoliła mi dotrzeć do mety stawiają strażników w postaci watahy dzików żerujących na moim szlaku. Nie były to osobniki dorosłe, obawiałem się jednak, że gdzieś w zaroślach może czaić się jakiś rodzic. Wolałem nie kusić losu (dzików) i wycofać się, mając na uwadze również niezbyt sprzyjające warunki do ewentualnej ucieczki.
Droga na Sadlińskich Łęgach.© widmo81
Z powrotem dalsza część telepania aż do utęsknionego asfaltu. Minąłem Pucice,a w Czarnej Łące postanowiłem poszukać plaży. Okazała się być położona niedaleko szosy, obok terenu ogródków działkowych. Plaża niezbyt duża, ale przyjemna. Z tego co zobaczyłem to jest to miejsce lubiane przez surferów. Przed Lubczyną znowu skręciłem w nieznane. Ponownie nawierzchnią były płyty. Po ponad kilometrze dojechałem do wału, za którym było Jezioro Dąbie, tym razem Duże.
Jezioro Dąbie w okolicach Lubczyny.© widmo81
Niestety pełno tam syfu pozostawionego przez wędkarzy i innych bezmózgowców. Dalsza część wyjazdu wiodła tradycyjnie przez Borzysławiec, Kliniska, Pucice itd. Mimo dość silnego wiatru była przyjemna pogoda na kręcenie, oby nie były to ostatki.