"Wstęga Ińska" na sportowo.
Sobota, 16 lipca 2011 Kategoria > 100
Km: | 101.65 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:37 | km/h: | 28.11 |
Pr. maks.: | 40.50 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Author Stratos SX | Aktywność: Jazda na rowerze |
Nadszedł czas na przepalenie przewodów. W planie była setka, albo ciut więcej. Trasę ustaliłem tak, aby zaliczyć "Wstęgę Ińską" - drogę między Kozami a Ciemnikiem. Tym razem jednak nie delektowałem się odgłosami przyrody, nie puszczałem kaczek i nie karmiłem łąbędzi ;), lecz starałem się jechać mocno. Pierwszy raz zdecydowałem się na jazdę ze słuchawką w prawym uchu. Nie , nie kontaktowałem się z dyrektorem sportowym, ale słuchałem muzyczki. Muszę przyznać, że dzięki temu czas szybciej upływa, nie stwierdziłem też jakichś zagrożeń dla mojego bezpieczeństwa. Było OK. Wspomnianą trasę do Ciemnika zachowałem w mojej pamięci jako odcinek z dość sporymi podjazdami, ale jadąc teraz lekko się "rozczarowałem". Miałem ochotę na poważniejszą wspinaczkę. Spore odcinki jechałem pod wiatr i na 85 km, tuż przed Maszewem, złapał mnie kryzys. Dopomógł batonik musli i zmiana kierunku jazdy, bo od Maszewa jechałem na południe. Forma daleka od ideału, ale przy wysokim tętnie stówkę wytrzymuję.