Błotna przeprawa przez Puszczę Bukową
Poniedziałek, 14 czerwca 2010
Km: | 29.16 | Km teren: | 22.16 | Czas: | 01:35 | km/h: | 18.42 |
Pr. maks.: | 46.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 190190 ( 96%) | HRavg | 161( 82%) |
Kalorie: | 982kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Cube LTD Race Black Anodized 2010 | Aktywność: Jazda na rowerze |
W końcu aktywizowałem do jazdy Cube'a. Biedak stał w garażu jakieś 50 dni bez ruchu, od czasu ostatniego maratonu w Puszczy Bukowej. Miał nawet jeszcze przyczepiony do kierownicy numer startowy. Minęło tak dużo czasu, że zapomniałem jak na liczniku sigmy resetuje się dane z poprzedniej wycieczki. Dojechałem na ulicę Kopalnianą i pojechałem trasą maratonu z 2009 r. Za mało jeżdzę w lesie i z bólem serca trzeba przyznac, że w takim terenie szybko się męczę. W rzadziej uczęszczanych miejscach puszczy tragedia. Władowałem się w takie błoto, że z trudem się przedzierałem i walczyłem o to, ażeby gdzieś nie stanąc i nie zanurzyc nóg po kostki w tej mazi. W wielu miejscach prowadzona była wycinka, co skutkowało dużą ilości gałęzi i licznymi koleinami utworzonymi przez ciężki sprzęt. Poza tym błotne miejsca upodobały sobie dziki, których ślady żerowania miałem okazję wielokrotnie obserwowac. Miejscami musiałem prowadzic Cube obok siebie. Było to w miejscach, gdzie nawet oponki 2,25 nie dawały rady. Ta przeprawa szybko mnie wymęczyła, zaczęło się również robic późnawo i musiałem skrócic jazdę. Dojechałem do Kołowa, do miejsca gdzie był bufet. Później Drogą Górską na Bukowe i powrót do Zdrojów.